devoratus napisał(a): Z utrzymywanego przez Ciebie poziomu NO3 wynikałoby też, że kurczowe trzymanie się NO3=10, również jest anachronizmem i niekoniecznie złotym środkiem.
devoratus napisał(a):Pomyślę o tym stałym teście na CO2, póki co już obniżyłem nieco ustawienia Lajona. Z ciekawości jakie ustawienia miałeś u siebie i przy jakiej twardości wody?
devoratus napisał(a):Podnoszę poziomy pierwiastków w akwa, ale będę to robił powoli, żeby nie spowodować armageddonu. Cyrkulację raczej mam dobrą (Fluval 405, Fluval 305 plus 2 sztuki przerobionego unifilter 1000 - w 650 litrach) i rozprowadzanie CO2 własnej produkcji instalacją (butelka plastikowa wypełniana CO2 z butli, z natryskiem wody z góry wymuszanym przez osobną pompę uruchamianą razem z elektrozaworem).
devoratus napisał(a):Przy okazji nasuneło mi się dodatkowe pytanie (może ktoś będzie znał odpowiedź) - czy trzymanie niskiego poziomu fosforu nie ma negatywnego wpływu na bakterie nitryfikacyjne, które do rozwoju potrzebują z tego co pamiętam sporych ilości właśnie fosforu? Przy bardzo niskim fosforze czasami mam wrażenie, że wyczuwam leciutki zapach amoniaku z akwa, które nowe już od dawna nie jest.
Behemoth napisał(a):ytuacja troszkę się zmienia pod koniec tygodnia kiedy stężenie po4 jest bliskie 0,wtedy troszkę glonów się pojawia ,z racji innych dostępnych micro i macro elementów,no ale to tylko moja ocena .
andrzej123 napisał(a):ja mam na 182 l akwa rutto HQI 150 W teraz stosuje nawożenie 200 % zaleceń prodycenta czy aż taki apetyt mają mały heniek i eleocharis vivapara i elecharis acicularis
Behemoth napisał(a): Dziś po 2 tygodniach stosowania tej metody zrobiłem testy(przed podmianą)
No3-10
Po4- na granicy wykrywalności 0-0,1
Fe-ok 0,1
Behemoth napisał(a):Cały czas wydaje mi sie że akwa cierpi na brak Po4 i do momentu kiedy jest dostępny dla roślin,w akwa nie pojawiają sie dodatkowe glony.
Sytuacja troszkę się zmienia pod koniec tygodnia kiedy stężenie po4 jest bliskie 0,wtedy troszkę glonów się pojawia ,z racji innych dostępnych micro i macro elementów,no ale to tylko moja ocena .
[center][/center]Wlaśnie, producenci powinni przeczytać i zacząć poważnie traktować swoich potencjalnych klientów. Masz całkowitą rację, że zdecydowana większość akwarystów wolała by stosować gotowe nawozy makro i mikro. Jeżeli nawozy były by tak zbilansowane w konkretnych proporcjach mikro i makroelementów z podanymi ilościami w składzie to w znacznym stopniu ułatwiło by nawożenie wielu miłośnikom tego pięknego hobby. Sam zawsze zastanawiałem się czym jest owiana ta tajemnica, a napewno nie idzie to w kierunku na plus.Używasz firmowego makro i możliwe, ze jego producent "wyznaje starą szkołę", że nadmiar fosforu szkodzi i może go być w tym makro za mało. Możesz więc, albo lać go więcej, albo dodawać fosfor oddzielnie, aby zbilansować jego braki.
Tak w ogóle, to polscy producenci, może powinni zacząć podawać N : P : K nawozów, które produkują, przecież nie zdradza to zadnych ich tajemnic z czego są produkowane, a mogło by pomóc w ustaleniu poprawnych dawek. Z braku takich informacji wielu akwarystów po prostu przechodzi na sole, chociaż wielu wolałoby używać nawozów firmowych niż bawic się w chemików. To samo z mikro. Mogli by np. podać że nawóz mikro zawiera 3% zelaza oraz inne niezbędne mikroelementy w proporcjach dobranych dla roślin wodnych. W ten sposób nie zdradzają przeciez żadnych tajemnic składu nawozu, czy związków z jakich jest zrobiony, a dla wielu to bezcenna informacja w jakich ilościach to mikro stosować, bo mikro dozujemy posługując się poziomem żelaza. Moim zdaniem taką polityką informacyjną polscy producenci podnieśli by sprzedaż, bo bawienie się w chemika wielu akwarystów, zwłaszcza początkujących, może trochę przerażać. Z braku tak podstawowych informacji na temat składu nawozów, nikt na forum nie moze uzytkownikom takich nawozów firmowych pomóc, a producenci też tego nie robią. Jak widać dawkowanie podane na butelce jest zbyt ogólnikowe, przez co nawozy są dozowane w nieprawidłowych ilościach i potem nawóz pomimo, że moze być niezły, to na forum, które ma duze znaczenie opiniotwórcze na temat produktów znajdujących się na rynku, będzie miał negatywną opinię. Może już czas Panowie Producenci, przemyśleć jeszcze raz politykę informacyjną na temat produktów, które sprzedajecie, bo mim zdaniem wyjdzie Wam to tylko na plus.
[center][/center]Według Toma Barra wszystko jest proste, Ustawiamy CO2 na max, dodajemy azotu i potasu - następnie wlewamy wiadro nawozów, czekamy 3 tygodnie i glony znikają. Ale jak to jest w praktyce, co robić, żeby glony, które póki co są już "zaktywowane" nie zawłądnęły zbiornikiem - zużywając wszystkie składniki pokarmowe?
[center][/center]Czytając te wszystkie posty, wypowiedzi, cytaty mam zawsze niedosyt, dlatego że nigdy nie widziałem tych "podobno pięknych baniaków" Toma Barra. Czytałem że podobno Tom Barr prowadził tylko doświadczenia i nie miał konkretnie sztandarowego zbiornika / a może nie było co pokazać! /Tak jak pisałem wcześniej dla mnie ta metoda jest bardzo nieekonomiczna, droga i pracochłonna. Jest chyba różnica w tym ile ktoś musi podmienić wody w baniaku np. 500l zakładając że preparuje wodę przez RO / 50% a 30% to zasadnicza różnica - jest to całe 100l wody więcej / CO2 na maxa o którym czyta się już do znudzenia, nawozy duże ilości, kłopotliwe dawkowanie / Mnie to jednak nie przekonuje.Na stronach T.Barra odnajduję jedynie stwierdzenia typu 90% problemów z glonami to wina CO2 - niestety nie pomaga to w rozwiązaniu problemu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości