Ja też lubię te cotygodniowe niedzielne prace, po obiadku a z reguły u mnie staramy się jeść w niedzielę o 13,00, później 2h by się sadełko zawiązało, następnie relaks przy zabiegach akwariowych, podmiana, przycinki, psioczenie... Po tym wszystkim, kawusia, jakieś ciastko i relaks z obserwowania akwarium...
Kurcze akwarystyka roślinna tak mi weszła w krew, że nie umiem sobie wyobrazić, że mógłbym mieć inny rodzaj akwarium...
Jak pisał apollooo, też marzy mi się morszczuk ale to może na emeryturze, jak nie będę wiedział co robić z emeryturą
ehehe, czy wydać na jedzenie, czy się ubrać, czy kupić pistolet z jedną kulą
...
Fajnie Dżoana, że tonina wraca do siebie, ja po ataku zielenic swoją przetrzebiłem i wybrałem te łodygi z których coś jeszcze może być i zaraz śmigam sadzić....
A lampka nocna całkiem całkiem, ino nie będzie cię rozpraszać przy czytaniu książek ?? Albo przy przyjemniejszych czynnościach ??