gumowy reduktor CO2...prymitywny, tani ale skuteczny :)

gumowy reduktor CO2...prymitywny, tani ale skuteczny :)

Postprzez aquarolnik » Śr 04 paź, 2006

witam
na poczatek polecę wykonanie prostego doswiadczenia. Sprubujcie strzykawką 20ml ( a nawet 5 ml) wstrzyknąć powietrze do zanurzonej w akwarium kostki lipowej lub kamyczka napowietrzajacego. Okaze sie, ze przy strumieniu babelków jaki normalnie "wypuszcza" kostka, i który (w przypadku mojego mniejszego 30-litrowego akwarium) zapewnia dostateczny poziom CO2, ilosc powietrza w strzykawce 20 ml wystarcza na około 3-4 minuty bablowania, o takiej samej intensywnosci. I ta obserwacja stała sie istotą pomysłu.....potrzebujemy zdumiewajaco NIEWIELKICH ilosci gazu zmagazynowanego pod niwielkim cisnieniem, które pozwoli dokładnie regulowac dopływ do akwarium prostymi srodkami np. zaciskiem od kroplówki.

Ciśnienie w butli CO2 jest za wysokie na bezposrednie podłaczenie czegokolwiek.... reduktory za drogie...a potrzeba matką wynalazku. Mój "reduktor" złozyłem w dosłownie 20 minut... i DZIAŁA! ::

Całosc składa sie z, gasnicy co2, oryginalnej kroplówki medycznej, wezyka akwarystycznego długosci ok 30 cm i balona wyprutego ze zwykłej piłki do gry w "noge"
Działa wyjatkowo prosto...popuszczam delikatnie zawór butli i napełniam balon tak by nieco zwiekszył swoje rozmiary, po napełnieniu zamykam butle i popuszam zacisk "kółeczkowy" na kroplówce, regulujac dopływ CO2 do dyfuzora. Gaz z tak napełnionego balona leci całymi godzinami. Na chwile obecną (godz. 24.10) napelniony rano balon jak do tej pory nie zmniejszył zauwazalnie ani "twardosci" ani rozmiaru...a zasilam dwutlenkiem baniak 120 litrowy. Wykorzystanie gotowej kroplowki daje dodatkowy bonus w postaci licznika bąbelków, szczególy na załaczonym rysunku.


Balon ma to do siebie, ze po wstepnym rozszerzeniu dalsze napełnianie, nie powoduje proporcjonalnego wzrostu cisnienia. Cisnienie rosnie duzo wolniej niz jego rozmiary. Wystarczy sobie przypomniec jak sie dmucha ustnie baloniki...pierwsze dmuchniecie wymaga duzego wysiłku, a kazde nstepne juz coraz mniejszego.
Wraz ze wzrostem srednicy balona działa na POWIERZCHNIE jego scianek coraz wieksza siła. Ponieważ cisnienie to nic innego, jak siła w kilogramach działajaca na jednostke powierzchni, więc przykładowo:
mały balon=10cm2 powierzchni,
duzy balon=100cm2 powierzchni,
dmuchamy w oba cisnieniem 0.1 atmosfery (1 atm=1kg na 1 cm2)
w pierwszym balonie na jego scianki działa siła równa 1kg wiec w zależnosci od grubosci gumy moze sie powiekszy a moze tylko "napnie". W drugim przypadku siła bedzie równa 10 kg, balon bedzie sie rozszerzał...i co wiecej, im bardziej bedzie sie rozszerzał tym bardziej wraz ze wzrostem powierzchni rosnie siła działajaca na balon. Jeśli nie obniżymy cisnienia to bedzie sie rozszerzał az do rozerwania.
Co z tego wynika....wynika z tego, ze manometr podłaczony do wezyka napełniajacego balon, wykaze w pierwszym momencie jakieś cisnienie o warosci X, które w miare napelniania bedzie malało....mamy wiec pseudoreduktor, a własciwie niskocisnieniowy magazyn gazu, którego cisnienie ulega bardzo małym zmianom w trakcie oprózniania.

Średnie ciśnienie w układzie bedzie zależne również od "twardosci" gumy, stad wybór balona z piłki, a nie zwykłego balonika sylwestrowego. Lateksowy, gruby balon z piłki jest po za tym znacznie bardziej odporny na przebicie i uszkodzenia.

Tyle teori....u mnie działa zadowalajaco:) choc ma powazna wade o której trzeba powiedzieć. Cisnienie jakie "otrzymuje" nie bardzo wystarcza do "zasilania" gazem kostki lipowej, która od paru dni jest zanurzona w wodzie bez podawania gazu, mozliwe ze z suchą kostka układ by zadziałał. Z kamieniem napowietrzajacym działa nalezycie.
W moim przypadku zamieniłem kostke na dyfuzor z butelki na wlocie pompy, i po sprawie.


szczegułowy opis wykonania:
W oryginalnej gasnicy Co2 odciąłem gumowy waż, pozostawiajac jednak odcinek ok 10cm przy zaworze, i w niego wetknałem przyciety plastikowy mazak. Do drugiego zwezajacego sie konca mazaka wetknałem ok 30cm wezyka akwarystycznego. Drugi koniec tego wezyka wetknałem w "tubke" z pastikowa igłą od orginalnej kroplowki. Z boku tej "tubki" jest plastikowy kapselek , doprowadzający powietrzę do butelki z medykamentem. Ten kapselek wyrwałem razem z wewnetrza częścią, powstał otwór pasujacy idelanie na wezyk (nie polecam pozostawiania tego kapselka bo jest tylko wcisniety a nie klejony i tędy bedzie uchodzil gaz) Wężyk wkleiłem na superglue. Drugą rurke wychodzącą z tej "tubki" przeciałem zeby wlać do srodka nieco wody, po czym nasadziłem "rurke na rurke" są na tyle elastyczne ze mozna to zrobić. Woda w tubce potrzebna jest zeby "tubka" dodatkowo działała jako licznik babelków, ale moż na z tej opcji zrezygnować. Warunek jednak jest, by balon zostałł podwieszony do butli w pozycji wentylem do góry i zeby zawsze pozostawał pod cisnieniem, inaczej woda zostanie zassana do środka. Drugi koniec wezyka, poprzez zacisk oryginalnie montowany na kroplowkach podłaczmy do dyfuzora...i to w zasadzie wszystko.

W moim rozwiazaniu planuje "zamontowanie" na balonie petli ze sznurka która pozwoli mi wzrokowo kontrolować napełnianie balona do stałych rozmiarów, oraz by mieć jakaś ocene kiedy dopełniac i ile. Oczywiscie balon jako "rzecz duża" nie musi być przy samej butli...może być umieszczony w dowolnym miejscu instalacji pomiedzy butlą a dyfuzorem i schowany np. w szafie
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
aquarolnik
Początkujący
 
Posty: 16
Dołączył(a): So 11 mar, 2006
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy

Postprzez aquarolnik » Śr 04 paź, 2006

witam
...nie zebym zaciekle bronił mojej koncepcji ale...kroplówka kosztuje w aptece35 groszy. Piłka futbolowa w supermarketach kosztuje od 7 do 10 zł.
Co do nieszczelnosci....u siebie nie zauwarzyłem, po wodzie z mydłem pozostawiłem na jeden dzień napełniony system, czy nie "sflaczeje" :)...zero nieszczerlnosci.
koszt to powiedzmy 10 zł +35 groszy a jak ktos ma stara piłke to tylko 35 GROSZY...jak to sie ma do ceny reduktora w okolicach 60-70 zł??? (na podstawie ostatniej wizyty na (link)) wiec nie do konca widze zasadnosc krytyki...
pozdrawiam
aquarolnik
Początkujący
 
Posty: 16
Dołączył(a): So 11 mar, 2006
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy

CO2 z balona

Postprzez walher » Wt 28 maja, 2013

Genialne - a co gdyby napełnić CO2 piłkę tzn balon w piłce - na pewno ciśnienie będzie wiele większe i starczyłoby na dłużej? Próbował już ktoś?
walher
Początkujący
 
Posty: 15
Dołączył(a): Wt 28 maja, 2013
Lokalizacja: Opolskie
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy

Postprzez Dijkstra » Śr 29 maja, 2013

1. Rozciągany balon będzie tracił na wytrzymałości aż pęknie - nie wiem, ile cykli wytrzyma, ale raczej na pewno za Twojego życia to nastąpi. Kolejny balon = kolejnych 7-10zł.
2. Musisz ręcznie odkręcić i zakręcić zawór butli - ergo, musisz być w domu i pamiętać, aby to zrobić. Pomijam fakt, że trwałość zaworów jest rozmaita - nawet nie wiesz, kiedy zacznie przepuszczać.
3. Nadmuchany balon zajmuje miejsce - nie każdy ma je pod akwa, nie każdy chce to na widoku.
4. Za balonem załóż zaworek zwrotny, bo kiedyś balon pęknie, układ się otworzy i woda wężykiem zasilającym dyfuzor spłynie na mieszkanie.

Pomijam obciachowość tego rozwiązania rodem z głębokiego PRL :]

Reduktor CO2 kupisz >40zł, pod warunkiem, że będziesz szukał w sprzęcie spawalniczym, a nie w akwarystyce. A bez manometru da radę kupić poniżej 30zł i można z tym żyć, bo mam taki od 6 lat. Niewielka kwota w zamian za uniknięcie powyższych niedogodności.

Fajnie zrobić coś samemu (zrobiłem masę rzeczy do akwa - szafkę, dyfuzor CO2, dwie pokrywy i oświetlenie), ale ten pomysł jest jak wynajdywanie koła w czasach pociągów jeżdżących na poduszce elektromagnetycznej.
Avatar użytkownika
Dijkstra
Znający temat
 
Posty: 1072
Dołączył(a): Wt 27 kwi, 2004
Lokalizacja: 3miasto
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy

Postprzez Marcin Bielak » Śr 29 maja, 2013

Polak potrafi ;)
A tak szczerze to bym się bał tego jak cholera, niby jak balon pęknie i gaz uleci to przy mniejszych butlach i wentylowanych pomieszczeniach nie ma szans na zatrucie ale po co sobie robić kłopot.
Jak kolega wyżej napisał można znaleźć czasem dużo taniej fajne rzeczy, lub odkupić od kogoś. A jeśli chodziło Ci o czas, że musi być co2 podawane już bo akwa wystartowałeś, to zacząłeś od złej strony. Najpierw kompletujesz sprzęt a potem zakładasz akwarium, nie odwrotnie.
Pośpiech w akwarystyce wskazany jest tylko przy wycieraniu wody z podłogi, jak ktoś już tu kiedyś powiedział :)
Avatar użytkownika
Marcin Bielak
Znający temat
 
Posty: 1863
Dołączył(a): Cz 02 wrz, 2010
Lokalizacja: Mława
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy

Postprzez loccutus » Śr 29 maja, 2013

adeptmarine napisał(a):A tak szczerze to bym się bał tego jak cholera, niby jak balon pęknie i gaz uleci to przy mniejszych butlach i wentylowanych pomieszczeniach nie ma szans na zatrucie ale po co sobie robić kłopot.


Strach rodzi się z niewiedzy jak mawiali starożytni - jak pęknie balon to wyleci z niego tyle gazu ile w tym balonie było i nic więcej. Przecież balon napełniasz ręcznie i zakręcasz zawór butli po nabiciu balona.
Avatar użytkownika
loccutus
Poznaje temat
 
Posty: 127
Dołączył(a): Cz 03 mar, 2005
Lokalizacja: Leszno
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy

Postprzez ZANDAR » Śr 29 maja, 2013

Jestem jak najbardziej za propozycjami sprzętu DIY, ale nie w wypadku kombinowania przy butli od co2. Wiem jakie szkody może wyrządzić jak w butli wysadzi plomba bezpieczeństwa, a nie daj Boże jeśli jest pod akwarium.
Avatar użytkownika
ZANDAR
Zaawansowany użytkownik
 
Posty: 981
Dołączył(a): Pt 04 sie, 2006
Lokalizacja: Warszawa
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy

Postprzez Godar » Śr 29 maja, 2013

To już chyba lepiej zrobić "prymitywa" takiego jakiego ja kiedyś miałem :smile: , tzn rynnę szklaną pod tylną listwę wzmacniającą , o długości 85-90% długości akwarium , a szerokości i wysokości 5-6 cm. Ja taki "dzwon" napełniałem dwa razy dziennie i był spokój i nie było żadnych obaw i problemów. W sumie to stary niemiecki patent :smile: ...
Godar
Zaawansowany użytkownik
 
Posty: 800
Dołączył(a): Śr 29 paź, 2008
Lokalizacja: Częstochowa
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy

Postprzez Dijkstra » Cz 30 maja, 2013

Godar napisał(a):To już chyba lepiej zrobić "prymitywa" takiego jakiego ja kiedyś miałem :smile: , tzn rynnę szklaną pod tylną listwę wzmacniającą , o długości 85-90% długości akwarium , a szerokości i wysokości 5-6 cm. Ja taki "dzwon" napełniałem dwa razy dziennie i był spokój i nie było żadnych obaw i problemów. W sumie to stary niemiecki patent :smile: ...


Jak to napisałeś, to przypomniało mi się: widziałem takie rozwiązanie w dużym akwarium, w którym w rynnie dodatkowo była skierowana do góry deszczownia, a gaz był podawany non-stop z prostego reduktora DIY - kawałek około 20cm rury nakręconej na butlę, w którą wbity był kawałek drewna, na drugim końcu wspawana redukcja do cienkiego wężyka. To była duża butla spawalnicza i zasilało to kilka akwariów. Całość stała w piwnicy, miała pewnie kilkanaście tysięcy litrów i należała do starszego pana, który akwariami zajmował się chyba od lat 50-tych. Większość akwariów i stelaży zrobił sam. Miałem wtedy może 14 lat i pamiętam, że strasznie z tej piwnicy nie chciałem wychodzić.
Avatar użytkownika
Dijkstra
Znający temat
 
Posty: 1072
Dołączył(a): Wt 27 kwi, 2004
Lokalizacja: 3miasto
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy

Postprzez Godar » Cz 30 maja, 2013

No cóż , ja też kiedyś zaczynałem od patentów które w tej chwili mogą tylko śmieszyć , ale kiedyś to było coś co innych akwarystów pozytywnie nakręcało i co ważniejsze działało.
Ja też miałem ulokowaną pod tą rynną deszczownię :lol: z kubełka i robiło to mega robotę , potem z czasem skutecznością dorównał temu rozwiązaniu dopiero dyfuzor na wężu wylotowym kubełka zrobiony z 10" filtra narurowego . :smile: Niby takie proste i tandetne jak by się wydawało a jednak dawało czadu ... Co dwa tygodnie wyciągałem z akwa miednicę roślin z przycinki i nie były to jakieś 5-10 cm wierzchołki jak to teraz na (link) się trafia , tylko ludwigie , limnofilie , kabomby i wąkrotki które miały po przynajmniej pół metra czy dużo więcej i masę bocznych odrostów :smile: ...
Godar
Zaawansowany użytkownik
 
Posty: 800
Dołączył(a): Śr 29 paź, 2008
Lokalizacja: Częstochowa
Głosował : 0 razy
Ilość głosów: 0 razy


Powrót do Technika CO2, Automatyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości