Witam.
Było już wiele tematów na różnych forach, zainteresowanie ogromne, ale jakoś nigdy nie widziałem faktycznych efektów, poza tymi oczywiście od dystrybutorów.
Wg. mnie jeżeli coś się przedstawia to trzeba prowadzić i udokumentować opis działania i przede wszystkim efekty po użyciu urządzenia. Oczywiście to wszystko powinno być prowadzone z dokumentacją zdjęciową aktualnego zbiornika w którym to jest prowadzone. Pisanie że glony są w odwrocie, krewetki wprost szaleją ze szczęścia, krótko mówiąc idylla to do nikogo nie przemawia. Liczą się tylko dowody i to przemawia do potencjalnego nabywcy.
Piszę to dlatego bo sam często lubię eksperymentować w dziedzinie nawożenia i prowadziłem takie doświadczenia zawsze na dwóch zbiornikach i odbywało się to w czasie wielu miesięcy zanim jakiekolwiek opinie zostały wydane. Tu na zadowalające opinie potrzeba 3-4 dni
Przejdźmy teraz do tematu technicznego owego urządzenia.
Zastanawia mnie fakt, że coś co kosztuje ładne kilkaset złotych, można zrobić samemu w kilka godzin za kilkanaście złotych.
Używa się do tego sitek gospodarstwa domowego, byle jakich siateczek itd.
Wydaje mi się że całe powodzenie tego urządzenia leży po stronie elektrody. Z opisów wyczytałem że głównym czynnikiem wydobywającym się z elektrody są jony srebra, które jak wiemy są bakteriobójcze. Srebro używane było w starożytności / dzbany i misy ze srebra / do przechowywania wody i w tym jest prawdopodobnie sedno sprawy, a nie sitko do fusów za 2 złote.
Może się mylę w tym co napisałem, ale myślę że coś w tym jest.
Życzę powodzenia w prowadzeniu prac.