Dużo wody upłynęło w Wiśle od czasu moich ostatnich postów. Postanowiłem uchylić rąbka tajemnicy i pokazać, że nie zawsze jest dobrze i naprawdę nie ma się czego wstydzić jeśli nam nie idzie. Wstydzić należy się dopiero wtedy kiedy odpuszczamy i dajemy za wygraną. Ale po kolei. Od momentu pokazania zbiornika w konkursie a to już przecież jak nic ze 2 lata wiele plag się przez niego przetoczyło. Kilka miesięcy od wykonania ostatnich zdjęć nastąpiło załamanie. Dziś z perspektywy czasu wiem już dokładnie co było tego przyczyną ale do tego dojdę później. Po długim okresie walk przyszło także zniechęcenie. Zastanawiałem się nawet czy nie zlikwidować akwarium i przerzucić się na coś innego. Ale nie. Pasja jest we mnie głęboko a zadziorna natura każe walczyć
Zaraz po tym jak akwarium zaczęło podupadać postanowiłem odejść od swoich wypracowanych stężeń i zacząć polegać na zdaniu innych. Zacząłem więc eksperymenty z głodzeniem roślin typu "wysoki fosfor blokuje przyswajanie mikro" a nawozy mikroelementowe "są często mocno stężone i dawka maksymalna podana na opakowaniu jest i tak bardzo wysoka". Dzisiaj już wiem, że to są jakieś kompletne bzdury w odniesieniu do "żwirowców". Półtora roku potrzebowałem żeby wyciągnąć takie wnioski a raczej żeby ufać temu co widzę a nie temu co powinno wg innych być. A przecież niby wiem to od dawna. Same sprawy techniczne nie uległy zmianie. Wszystko jest dokładnie takie samo jak zawsze. W skrócie 4x80w daylight na żwirze i to jest sprawa kluczowa. Zbiorniki z bogatym podłożem jak np ziemia z dodatkami albo na podłożu jonowymiennym z dodatkami nie potrzebują dużego nawożenia kolumny wody. Wystarcza im 0,5-1ppm fosforu i 7-10ppm azotanów na tydzień. Również nawozy mikroelementowe są mniej ważne. Lanie praktycznie każdego markowego specyfiku w połowie a maksymalnie pełnej zalecanej dawce powoduje dobre efekty różniące się niuansami.
W zbiornikach o gołym podłożu nie jest już tak kolorowo. Owszem, znam takie baniaki gdzie pomimo żwiru leje się wszystkiego mało i to funkcjonuje ale bardzo powoli. Poza tym nie wszystkie gatunki lubią jak jest ubogo w kolumnie wody. Np pogestemon erectus po zmniejszeniu fosforu z 2 do 1.5ppm na tydzień (0.1-0.2ppm po4 na teście jbla zaraz przed podmianą) stanął w miejscu i zwiększenie żadnego innego parametru nie zachęciło go do wzrostu. Również rotale macrandra i macrandra green nie znoszą niskiego poziomu po4. Przez półtora roku testowałem różne nawozy mikroelementowe ale wszystkie z grupy naszych krajowych i raczej tych w "dobrej cenie". Przez moment używałem nawet Intermagu
ale po 2 tygodniach przyśpieszonego wzrostu zaczął się pomór. Długo nie dodawałem do wody magnezu przez co stosunek utrzymywał się w proporcji do ca 1:6. Było to spowodowane obawami o przedawkowanie magnezu. Dwa parametry które zawsze pozostawały niezmienne to potas i azot, odpowiednio 15ppm na podmianę i 20ppm na zbiornik. Całą resztę modyfikowałem w każdą możliwą stronę. Długi czas bawiłem się tylko i wyłącznie mikroelementami i żelazem. Zmieniałem proporcje i dawki. Ostatnie kilka miesięcy to zabawy z fosforem obniżonym z 2 do 1.5ppm na tydzień. Zachęciły mnie do tego 2 kwestie. Po pierwsze to że przy 1.5 dawki Profito dalej bielały szczyty i fe nie pomagało a po drugie stosunek mg:ca. Postanowiłem że jako pierwsze sprawdzę blokowanie fe przez fosfor. Wniosek po kilku tygodniach jest prosty. Po obniżeniu fosforu musiałem obniżyć mikroelementy bo widoczne były objawy przenawożenia a po obniżeniu koniec końców szczyty dalej bielały
Jaki wniosek? Obniżenie fosforu wpływa na wchłanialność mikro ale u mnie nie rozwiązuje problemu a jedynie hamuje przyrosty tygodniowe. Mamy po prostu wciąż to samo ale troszkę wolniej. Niestety nie obniżyłem jednocześnie azotu i może tu był błąd ale z drugiej strony jego obecność na poziomie 10ppm w wodzie nie powinna mieć jakiegokolwiek znaczenia. Ma być i koniec. Zastanawia mnie też sam stosunek no3:po4. Czy moje problemy to na pewno mały poziom fosforu czy może jednak zły stosunek z azotem? Czy gdybym obniżył azot powiedzmy do 15ppm podczas kiedy zszedłem z fosforem do 1.5 erectus dalej rósłby prawidłowo? Nie wiem... i troszkę żałuję, że nie sprawdziłem tego przypadku ale nie chciałem zmieniać kolejnego parametru, żeby nie zaciemniać wniosków. No właśnie... a jakie wnioski? Wnioski są proste. Zatoczyłem koło i wróciłem do parametrów identycznych z grudnia 2013r kiedy zbiornik był naprawdę mega. Jedyna zmiana jaka nastąpiła to nawozy mikroelementowe i fe. Poniżej troszkę zdjęć z ostatnich miesięcy:
styczeń 2014
20131231_195626.jpg
sierpień 2014
DSC_0473.JPG
DSC_0474.JPG
pażdziernik 2014
DSC_0117 (3).JPG
DSC_0118 (3).JPG
DSC_0119 (4).JPG
DSC_0120 (3).JPG
DSC_0121 (3).JPG
grudzień 2014
DSC_0093 (6).JPG
luty 2015
DSC_0001 (5).JPG
DSC_0002 (5).JPG
A tak wyglądał 2 tygodnie temu jeszcze na niskim fosforze. Z prawej strony widać nowe nasadzenia z in vitro. Widać też jak rośliny wyglądają...słabo. Od tego poniedziałku wróciłem do "moich" dawek fosforu, wyrównałem poziom mg w stosunku do ca 1:4, leje na razie podwójną zaleconą dawkę profito i czekam co będzie. Od dzisiaj będęw miarę na bieżąco opisywał co się dzieje w zbiorniku. Dorobiłem się też nareszcie lepszego aparatu fotograficznego więc i zdjęcia które wstawiam będą o niebo lepsze.
Wracam więc do starych dobrych czasów i jak zawsze piszę:
Dawki na ten tydzień:
no3 20ppm
po4 2ppm
mg 2ppm na podmianę (stosunek ca:mg 4-5:1)
k 15ppm na podmianę (7.5ppm na zbiornik)
Profito 60ml (2x dawka podstawowa, która daje ok 0.48ppm fe i 0.20ppm mn)
IMGP2834.JPG
IMGP2829.JPG
IMGP2820.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.